Wypad na Kaszuby.....

[Kawusia]

Pomimo zimna zdecydowaliśmy się z przyjaciółmi jeszcze raz pojechać na Kaszuby. Naszym celem było przede wszystkich zwiedzanie
kamiennych kręgów i kurhanów w Węsiorach ... ale najpierw pojechaliśmy jeszcze raz w tym roku do Zakładów Porcelany Stołowej "Lubiana" ponieważ bardzo chciałam kupić komplet śniadaniowy z wzorkiem lawendy. Poprzednim razem nie było akurat takowego , tym razem było porcelany z tym wzorkiem w dużym wyborze. Kupiłam taki:

W dalszą drogę pojechaliśmy już w stronę Węsiorów. Śmiechu było co niemiara bo mój "pilot" miał mapę sprzed wieków i w związku z tym pojeździliśmy sobie trochę na okrągło po lasach, polach i wertepach. Nic to, przyjaciele (my też) byli zachwyceni okolicą i przyrodą .

cdn.

[Kawusia]

W końcu dotarliśmy na miejsce. My wjechaliśmy na parking a odjeżdżał autokar z młodzieżą. Poza nami nie było nikogo więc było spokojnie i cicho.
Jedynak na parkingu

Bardzo nam się chciało już kawusi więc ucieszyliśmy się widząc stół i ławy...



Po odczytaniu informacji w skrócie powędrowaliśmy dalej...


cdn.

[Kawusia]

Info...


Przez uroczy mosteczek...

Po drodze rósł taki śliczny...


cdn.

[Kawusia]

Pierwsze kamienie...







cdn.

[Kawusia]

Na szczęście nic się naszej znajomej nie stało


cdn.

[Kawusia]

Pod ostatnią tablicą znalazłam takiego oto zdrowego osobnika zwanego prawdziwkiem


cdn.

[Kawusia]

Pomału opuszczamy obszar kamieni i udajemy się nad jezioro...

Nie będziemy łowić



cdn.

[Kawusia]

Ujęcie pod słońce...

W drodze powrotnej jeszcze parę kamieni...


Zbliżaliśmy się na parking a do nas zbliżał się śliczny kotek...



cdn.

[Kawusia]

I jak tu nie pogłaskać takiego gościa...

Jak go głaskałam to zauważyłam, że ma obróżkę p/pchłową więc pewnie przyszedł z jakiegoś pobliskiego gospodarstwa.
Przestałam go głaskać i odszedł sobie odpocząć .

Jak zbieraliśmy do wyjazdu koteczek szybciutko znowu podszedł do nas...

Zjadł parę kęsów drożdżówki i .... uwalił się koło auta.


Musieliśmy kiciusia trochę przemieścić co bym go nie rozjechała cofając

cdn.

[Kawusia]

Jedziemy dalej i zatrzymujemy się w miejscu gdzie odbywają się różne imprezy z okazji truskawkobrania


Na pamiątkę bytności...

Nad nami krążył jakiś drapieżnik ...

Jeszcze zapomniałam napisać o niezłym numerku, który mi się trafił.... otóż przez te niespodziewane objazdy musiałam po drodze zatankować. Podjechałam na stację i weszłam do punktu aby sprawdzić czy jest możliwość zapłaty kartą. W międzyczasie nasi przyjaciele zaczęli się przekrzykiwać kto zapłaci... jak usłyszeli, że nie mam gotówki . Uciszyłam ich w końcu i zbeształam i taka zaaferowana łapię za węża i już, już miał się znaleźć w otworze a tu słyszę głos... proszę pani ale to jest olej napędowy Jakie szczęście, że obok tankował kierowca dostawczaka
Za karę pozwoliliśmy zaprosić się na obiad w drodze powrotnej

cdn.