Lamiko, to chyba można określić już mianem trendu w rzeźbie, coś na kształt: "sztuka bliżej ludzi". Odbrązowione te pomniki, łatwiej robić fotki, atrakcja wycieczek szkolnych, odpoczywających emerytów, spacerujących zakochanych par i samotnych turystów gwarantowana. Wrocław np. cały w krasnalach, słynnych na kraj, a nawet dalej.
My możemy sobie najwyżej zażyczyć, żeby nam takich pomników nie stawiali.