SINHAYA

Czekałem na film "Ferrari" tak jak wszyscy miłośnicy motoryzacji.Niestety film o niczym.Więcej biografii niż samochodów.Końcowy wyścig nielogiczny.Główny bohater ma "papierową" twarz.Zero mimiki,zero emocji,zero czegokolwiek.O niebo lepsze były "Le Mans 66" i serial "Harley and the Davidson".

Obejrzałem ostatnio dwa filmy biograficzno - sportowe.Pierwszy to "Pele- narodziny legendy",drugi to "Prawdziwa historia amerykańskiej legendy".
Pelego wszyscy znają,więc wiadomo o czym jest film.Drugi natomiast opowiada o karierze pierwszego czarnoskórego zawodnika baseballu - Jackiego Robinsona.
Oba filmy na wysokim poziomie.
Dołączył bym jeszcze trzeci - "Prawdziwa historia" z Anthonym Hopkinsem jako Burtem Munro.Nowozelandczykiem pragnącym pobić rekord świata w szybkości.

Opis serialu "Shogun" który ukazał się w internecie.Oceńcie sami.

https://kultura.onet.pl/film/wywiady-i- ... em/s0t8vk3

W sumie nie lubię tych remake'ów. Niektóre filmy stały się ikoniczne i takie powinny pozostać. Pamiętam wiele scen z prawdziwego "Shoguna" i nie chcę ich sobie psuć.
Jedyny wyjątek od tego, co napisałam powyżej, to stareńki serial "Ja, Klaudiusz". W swoim czasie budził zachwyt, trafiłam na kilka odcinków niedawno - strasznie to teatralne i statyczne. Z trudem da się oglądać.

Polecam na Netflixe serial "Obserwator".Trzyma w napięciu od początku do końca i nie ma zakończenia.Oparty na prawdziwej historii.

Zgadzam się. Niepokojący i pełen dziwnych postaci.

Obejrzałem polski film "Kos".Początkowa działalność Kościuszki w Polsce.Film dosyć brutalny.

Ja z netflixa przeniosłam się na cda premium i jak dotąd nie żałuję. Obejrzałam fińsko-estoński film "Oczyszczenie" - bardzo mocny, okres kolektywizacji po aneksji przez ZSRR i czasy współczesne, już po odzyskaniu niepodległości, kiedy z kolei kwitnie handel kobietami. A jednocześnie jest to film o obsesyjnej miłości. Teraz oglądam szwedzko-duński film "Zło" który zapowiada się równie ciekawie.