Wyobraźcie sobie, Indie, dzikie lasy namorzynowe Sundarbanu, konieczność zapuszczania się o świecie i zmierzchu na otoczone bujnymi zaroślami jeziorka, w celu łowienia ryb, których połów jest jedynym źródłem utrzymania waszych rodzin i najbardziej przerażający fakt, że za tymi zaroślami czai się jedna z największych populacji Tygrysa bengalskiego
(Panthera tigris tigris) w Indiach, która w dodatku w swojej karcie dań uwzględnia człowieka.
Wy sobie to tylko możecie wyobrazić, a tam ludzi kładą się spać ze świadomością, że żyją pewnie w jednym miejscu na świecie gdzie człowiek nie stoi na szczycie łańcucha pokarmowego. A najbardziej przerażający jest fakt, że tam nie polują na ludzi Tygrysy chore, ranne, stare które nie są już w stanie upolować jelenia, tam na ludzi polują osobniki zdrowe, w sile wieku... W latach 1975 a 1981 ludojady zabiły aż 318 osób w samym tylko parku narodowym Sundarbans. Do dnia dzisiejszego szacuje się, że te tragiczny bilans urósł do 7000.
Tygrysy ludojady z Indii