Inwazja szopa pracza

Moderator: Lamika

Inwazja szopa pracza

Postprzez garrulus » czwartek, 9 marca 2023, 19:43

Cytuję artykuł z "wyborcza.pl-zielonagora" w całości, bo może wkrótce nie być dostępny w internecie, albo nie wszyscy będą mogli go otworzyć. :?

Inwazja szopa pracza na zachodzie Polski. Niemcy radzą: strzelajcie póki czas, zabijajcie nawet saperką

Artur Łukasiewicz


Niemcy wybijają dziesiątki tysięcy szopów praczy i wcale nie są bliscy celu. - Sami zobaczycie, jak to jest - mówią. Drapieżnik teraz dziesiątkuje ptaki i kolonizuje polską stronę Odry, niedawno został uznany prawnie za "inwazyjny gatunek obcy". Myśliwi zaczną strzelać do niego niejako z urzędu. Cel: wybicie do zera.

– Największy dorosły szop pracz, jakiego złapaliśmy, miał ponad 10 kg. To już naprawdę duża sztuka – opowiada Konrad Wypychowski, dyrektor Parku Narodowego Ujście Warty. Park na granicy polsko-niemieckiej jest najmłodszym w Polsce. Na rozlewiskach w szczycie osiedla się tu nawet 200 tys. ptaków. Szop pracz stał się ich głównym wrogiem. Susze powodują obniżenie wód i łatwiejszą drogę do wysp, na których znajdują schronienie rybitwy, śmieszki, kaczki, rycyki.

– Jak się pierwszy raz spotkałem z doktorem Georgiem Moskwą z Brandenburgii, w 1997 roku, przed wielką powodzią, zdradziłem, że mamy u siebie w rezerwacie dwa pierwsze szopy pracze. Przestrzegł: jak już macie, przed wami wielki kłopot. I to proroctwo się niestety spełnia – wspomina Wypychowski.
W pobliskim Kostrzynie nad Odrą szop pracz widywany jest na ulicach regularnie. – Ze strychów mechanika przy ul. Wodnej, który ma swój warsztat niedaleko Warty, rocznie wyciągamy kilka szopów. Niewiele to daje, przychodzą nowe, rozmnażają się, samica ma do pięciu młodych. Kiedyś miasto kupiło pułapki do odłowu. Odławiamy, ale wciąż mieszkańcy dzwonią, że się znów zagnieździły.
Co się dzieje z wyłapanymi szopami?

– Uśmiercamy je w humanitarny sposób. Usypiamy specjalnym urządzeniem. To mało przyjemna sytuacja. Nie wypuścimy, bo zaczną się szkody w innym miejscu. Ten drapieżnik wspina się po drzewach, doskonale pływa. Wyjada jajka, wypiera ptaki z siedlisk i skrzynek lęgowych na dużą skalę. Niszczy całe kolonie kaczek. Wypiera też nasze rodzime gatunki drapieżników, kunę i tchórza. Szop roznosi choroby. Musimy przed nim chronić ptaki. I nie chcemy tu Brandenburgii, a to staje się coraz bardziej realne.
Szop pracz poluje nocą. Wchodzi wysoko na konary, wyjada jajka. Tam, gdzie się pojawia, spada poważnie liczba ptaków. Żywi się także małżami, żabami. Nie gardzi zdechłymi rybami.

Dr Moskwa, Karol May i szop z Brandenburgii
– Do tej pory do nas szły z Polski wilki i łosie, teraz w odwrotną ciągną szopy. I jest to bardzo zła wiadomość, macie wielki kłopot – przyznaje dr Georg Moskwa z ministerstwa rolnictwa, środowiska i ochrony klimatu z Brandenburgii. O zagrożeniu mówił na Uniwersytecie Zielonogórskim, gdzie miejscowi biolodzy, leśnicy i RDOŚ zorganizowali specjalne seminarium poświęcone szopowi.
Dr Moskwa jest znawcą gatunków inwazyjnych, współpracuje z myśliwymi i organizacjami w ich zwalczaniu w Niemczech. Szop pracz zajmuje czołowe miejsce.

Tylko w ub.r. w Brandenburgii wybito ponad 29 tys. szopów. – Ok. 15 proc. zginęło na drogach, resztę zlikwidowali myśliwi – wyliczał Moskwa. To i tak nie rekord. Sześć lat temu kule dosięgły ponad 35 tys. tych drapieżników. – Część też schwytano w pułapki. Potem broń krótka, czasem saperka. Pochówek na miejscu – tłumaczył. – Szopy odpowiadają za niszczenie kolonii czapli siwej i kormorana czarnego. Te ptaki szukały innych miejsc, a szopy zmierzały za nimi, tak jakby miały wszczepiony GPS.

Kolonizacja Europy przez szopa zaczęła się kilkadziesiąt lat temu w Brandenburgii. Skąd amerykańskie zwierzęta wzięły się na wschodnich rubieżach Niemiec? Badacze zza Odry mówią o arystokracie, który sprowadził je do swojej posiadłości. – Zadziałała magia powieści Karola Maya i obraz trapera w pięknej czapie z futra szopa. Myślał o produkowaniu podobnych – opowiada dr Moskwa. Następna hodowla powstała pod Berlinem. W 1945 r. ucierpiała podczas działań wojennych. Blisko 30 szopów miało uciec z fermy, przetrwać i się zadomowić na wolności. Populacja rozrosła się po zjednoczeniu Niemiec, gdzie jest gatunkiem łownym. Myśliwi mogą do niego strzelać przez cały rok.
– Szop jest mało płochliwy, można powiedzieć bezczelny. Na obrazkach piękne zwierzątko, ale nie dajmy się zwieść, grozi naszej bioróżnorodności. Nie innego wyjścia, trzeba go zlikwidować – mówi dr Moskwa. – Dziś na terenie Niemiec obowiązuje zakaz handlu i hodowli szopów. Te z ogrodów zoologicznych nie mogą się rozmnażać.

Szop już nie łowny, ale do regularnego odstrzału
Szop pracz, inaczej niż w Niemczech, nie jest już wśród zwierząt łownych. Obok jenotów, piżmaków w grudniu ub.r. znalazł się liście IGO – inwazyjnych gatunków obcych. Myśliwi mogą na niego polować właściwie z urzędu. – Oznacza to, że w stosunku do tych gatunków zniesione zostały wszelkie ograniczenia, okresy rozrodcze i ochronne. Powinny być zlikwidowane, bo dziesiątkują ptaki. Zmiany prawne rzeczywiście ułatwiają działanie nie tylko myśliwym, ale wszystkim, którzy mają legalną broń – tłumaczy Wojciech Pawliszak, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Gorzowie.
Myśliwi dostają jeszcze jeden oręż – z racji listy IGO do zabijania szopów będą mogli wykorzystywać noktowizory i urządzenia termowizyjne. – Ale jest też problem z bronią. Myśliwi posługują się tylko długą, a przy likwidacji szopów z pułapek lepsza i bezpieczniejsza byłaby krótka.

Pawliszak przyznaje, że do tej pory „eksterminacja" szopa nie była priorytetowa. – Skupialiśmy się na odstrzale dzików w związku z afrykańskim pomorem świń (ASF). Brakowało czasu, żeby zająć się szopem.
O inwazji szopów mówi Jacek Banaszek, łowczy okręgowy PZL w Zielonej Górze. Ilustruje przykładem 150 ha leśnego obwodu spod Nowego Miasteczka. – Trzech myśliwych w miesiąc zastrzeliło 178 szopów. To teren nadodrzański Natury 2000, z wiekowymi dębami. Tam już nie ma kaczek ani dzięciołów. Szopy zrobiły swoje.
W zielonogórskim okręgu PZŁ w ub.r. myśliwi zastrzelili ponad 1,7 tys. szopów. Niemal dwa razy więcej niż rok wcześniej.
– Robimy to bez żadnych gratyfikacji. Dobrze wiemy, co szop wyrabia nocą, jakich spustoszeń dokonuje w dziuplach i gniazdach – mówi Banaszek.

Szop pracz na twojej działce. Możesz zabić?
– Jak mieszkaniec na swojej działce złapie szopa, nie ma prawa go zastrzelić – zastrzega Anita Kruszewska z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim. I przyznaje, że w związku z wpisaniem szopa na listę IGO prawo stało się nie do końca przejrzyste. – Działkowicz powinien sprawę z szopem zgłosić do urzędu miasta lub gminy. Może pewnie zawieźć go do weterynarza i uśpić. Nie jest tylko jasne, kto za to zapłaci. Nie może też mieszkaniec wypuścić szopa na wolność. Za to grozi potężna grzywna i nawet do pięciu lat więzienia. Powinien zgłosić złapanego drapieżnika do azylu dla dzikich zwierząt.
– Tyle że azyle są pełne szopów, odmawiają przyjęcia, nie ma miejsc – twierdzi dr Ewa Burda z uniwersyteckiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ptasi Azyl" w Zielonej Górze.

Szop pracz i choroby
Według oficjalnych unijnych instytucji szopy pracze roznoszą choroby zakaźne i pasożytnicze. Powołują się m.in. na badania hiszpańskich biologów publikowanych w „European Journal of Wildlife Research". Mniej dotknięte są wścieklizną, co jest typowe dla szopów z USA. Wściekliznę potwierdzono jednak u szopów z Estonii, Litwy i Niemiec.
Szopia glista (Baylisascaris procyonis) to jedno z największych zagrożeń dla człowieka, psów i kotów. – Larwy wędrujące mogą osadzać się w sercu, na śledzionie, w oku, a nawet w mózgu – mówi Ewa Burda. – Szopy roznoszą „psie choroby", co z kolei naraża dzieci. Te zwierzęta przenoszą świerzbowce i nicienie, ale nie można przypisywać im toksoplazmozy.

Według łowczego Banaszka ludzie powinni być zdecydowanie ostrożniejsi. Nie udamawiać szopów, nie dokarmiać. – A to się zdarza, one się łatwo adaptują, po jakimś czasie nawet będą jeść z ręki. Mam w głowie przypadek z Lipinek Łużyckich. Szopy tam upodobały sobie opuszczony zakład. Kilkaset metrów dalej jest przedszkole, a po sąsiedzku boisko piłkarskie.
Czy myśliwi na zachodzie Polski są w stanie wybić populację szopa pracza? – Trudne zadanie i kosztowne. Bez pomocy państwa się nie da – twierdzi Konrad Wypychowski.

CZYTAJ TAKŻE: Szopy pracze w zielonogórskich lasach. Leśnik: Jedno wielkie utrapienie


Żródło
garrulus
 
Posty: 3879
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 22:04

Postprzez Alicja » czwartek, 9 marca 2023, 20:05

U nas, jak zwykle, bezprawie wśród prawa :evil:
P o z d r a w i a m
Obrazek
Avatar użytkownika
Alicja
 
Posty: 24335
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 13:57
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lamika » czwartek, 9 marca 2023, 20:52

Zabijanie saperką :?: Nareszcie radość dla sadystów.
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23387
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 22:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Inwazja szopa pracza

Postprzez Wędrowiec » piątek, 10 marca 2023, 00:03

Pomijając saperkę mam mieszane uczucia.
Szop pracz jest wyjątkowo inwazyjnym gatunkiem. Wszystkie informacje zawarte w artykule są prawdziwe. Od paru lat śledzę informacje o obcych gatunkach kolonizujących Europę. Szare wiewiórki praktycznie wyparły rude z Wysp Brytyjskich. Stworzenie wodne: małże, ślimaki, kraby przypływające jako pasażerowie na gapę na kadłubach statków bądź w wodach zenzowych są bardzo agresywne, szybko rozmnażają się zajmując tereny naszych żyjątek. Żółw czerwonolicy modyfikuje ekosystemy wodne i jest rzeczywistym zagrożeniem dla żółwia błotnego.
Moje ulubione ( :( ) nutrie swoimi norkami zdewastowały wały przeciwpowodziowe w Hamburgu, a w Bad Vilbel podkopały skarpę zamku. Zaszła konieczność ich eliminacji.
Przykłady można mnożyć. Świat roślinny też jest opanowywany. Trojeść, niecierpek gruczołowaty, nawłoć. One nie znają umiaru we wzroście.
Avatar użytkownika
Wędrowiec
 
Posty: 384
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:21

Re: Inwazja szopa pracza

Postprzez emen5 » piątek, 10 marca 2023, 20:18

Ja też sporo czytałam o praczu bardzo złe opinie. Mimo,że bardzo lubię to zwierzątko, trzeba je niestety eliminować. Oczywiście nie łopatą.
Pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
emen5
 
Posty: 15308
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 08:42

Inwazja krewetki

Postprzez Wędrowiec » sobota, 11 marca 2023, 22:59

Zabójcza krewetka "zabija więcej, niż zjada". Jest już w Polsce, teraz dotarła do Szwecji

Artykuł Anny Nagel
W Szwecji po raz pierwszy natrafiono na tzw. zabójczą krewetkę. Mimo niewielkich rozmiarów ten skorupiak może spowodować wiele poważnych problemów, o czym przekonała się już m.in. Polska i Wielka Brytania. Dlaczego jest on tak niebezpieczny?

Dikerogammarus villosus jest inwazyjnym gatunkiem skorupiaka pochodzącym z Morza Kaspijskiego. Ten drapieżny skorupiak zaczął rozprzestrzeniać się w wodach Europy już w pierwszej połowie XX wieku. Jego występowanie odnotowano m.in. w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Niderlandach. Teraz dotarł również do Szwecji.
Kiedy drapieżne kiełże atakują wodę, układ małych zwierząt często się zmienia, a liczba lokalnych gatunków drastycznie zmniejsza się lub znika
- czytamy na szwedzkim portalu batliv.se.

Zabójczą krewetkę odkryto podczas przeprowadzania rutynowych badań w ramach tak zwanego monitoringu środowiska w strefie nadbrzeżnej jeziora Wetter w południowej Szwecji.
Odkrycie jest dobrym przykładem znaczenia monitoringu środowiska dla wczesnego wykrywania gatunków inwazyjnych
- mówił Friederike Ermold, ekspert ds. wody.

Jak rozprzestrzenia się zabójcza krewetka?
Na ten moment nie wiadomo, jak kiełż dotarł do tamtejszych wód. Najprawdopodobniej mieli w tym udział ludzie, którzy przenieśli go za pomocą nieoczyszczonych łodzi lub innych sprzętów. W ten też sposób najprawdopodobniej rozprzestrzenił się w innych krajach. W Polsce po raz pierwszy zauważono go w dolnej Odrze. Zasiedlił też Zalew Szczeciński, a w 2007 roku pojawił się w Wiśle, niedaleko Wyszogrodu.
Uważa się, że likwidacja tego gatunku jest niemożliwa. Badacze apelują do wędkarzy o zachowanie ostrożności, by nie przenosić ich na inne wody.
Avatar użytkownika
Wędrowiec
 
Posty: 384
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:21


Powrót do Artykuły prasowe - przyroda

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości