Dziki w Warszawie

Moderator: Lamika

Dziki w Warszawie

Postprzez Lamika » sobota, 2 lutego 2013, 12:28

Skąd te dziki w mieście? Aż 300 krąży po Warszawie
Iwona Szpala02.02.2013 , aktualizacja: 01.02.2013 19:49

Ponad 300 dzików krąży po Warszawie. Ostrzeżenie przez rodziną, która wychodzi z Lasku Bródnowskiego wprost na centrum handlowe, wydał właśnie burmistrz Targówka. Wcześniej były szarże na Stadion Narodowy oraz park Skaryszewski
Jak można przeczytać na stronie internetowej Targówka, dziki zapuszczają się na ulice św. Wincentego oraz Głębocką. Ich celem są śmietniki zlokalizowane za CH Targówek.

O sprawie urzędnicy poinformowali też Zarząd Lasów Miejskich w Warszawie. - Tak, dostałem pismo od burmistrza - potwierdza łowczy Józef Mierzwiński. - Dziki wychodzą, bo na obrzeżach Lasku Bródnowskiego są żołędzie. Po prostu wcześniej wyjadły to, co było głębiej.

Z pojawienia się watahy przy centrum handlowym wielkiego problemu by jednak nie robił. A władzom Targówka, którym przewodzi burmistrz Grzegorz Zawistowski (PO), doradza większe opanowanie.

Z dzikami mierzyli się już burmistrzowie innych dzielnic, np. Białołęki czy Pragi-Południe. Radny Białołęki Marcin Korowaj interpelował w sprawie "licznych przypadków interwencji dzików w osadach ludzkich". Jesienią 2012 r. był świadkiem następującej sceny: "Jak gdyby nigdy nic, przez ulicę w stronę bloków przy Ceramicznej przebiegło 12 dzików! (...) Widziałem, jak najpierw przebiegła wielka samica, za nią z krzaków wyskoczyło po kolei 10 młodych, a na końcu wyszedł wielki dzik i zakończył ten pochód. (...) W ostatnią zimę dziki spokojnie spacerowały sobie wieczorami wokół ratusza, mojego bloku, przychodni lekarskiej".

Dzik jest dziki

W najbliższym otoczeniu Hanny Gronkiewicz-Waltz temat dzików prowadzi wiceprezydent Jarosław Kochaniak, urzędnik kojarzony z dużymi prywatyzacjami i rynkiem kapitałowym. Zajął się nimi za sprawą Macieja Maciejowskiego, do niedawna polityka PiS. Wysłał on do ratusza pisma w sprawie "dzików atakujących mieszkańców Białołęki" oraz "dzików atakujących mieszkańców Białołęki i ich mienie". Uważa, że sytuacja w zalesionych dzielnicach jest krytyczna. Wie o dzikach atakujących porankami dzieci i dorosłych w parku przy Strumykowej, szarżujących na altanki w ogródkach działkowych. Twierdzi, że wiele razy próbował zainteresować tematem rządzącą Platformę. Bez skutku. W kolejnym piśmie konkludował więc, że "ratusz przedkłada dobre samopoczucie dzików nad bezpieczeństwo mieszkańców stolicy".

Wiceprezydent Kochaniak podał statystyki: w latach 2008-11 poza miasto wywieziono 430 dzików, a liczba przypadków demolowania przez nie mienia spada. Wyjaśnił też, że wypłatę ewentualnych odszkodowań blokuje status dzika, i przytoczył wykładnię prawną: "Warszawa nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenia spowodowane przez zwierzęta łowne w stanie wolnym, będące własnością skarbu państwa".

- Sprawa naprawdę jest poważna. Widywane są coraz większe, agresywnie nastawione sztuki - twierdzi Maciejowski. - Niestety, Platformę temat dzików przerasta.

I podkreśla, że przez 17 lat był wegetarianinem. - Nie domagam się polowań, ale profesjonalnego odławiania tych zwierząt - zaznacza. - Nikt mi nie wmówi, że watahy dzików żerują w centrach Berlina czy Paryża. A u nas kręciły się na Stadionie Narodowym.

Nie prowokuj

Łowczy Mierzwiński zapewnia, że dziki na teren Narodowego wkroczyły raz. Weszły bramą dla gości, zjadły żołędzie, a kiedy przyjechał na miejsce, dawno ich już nie było. Ta sama grupa następnego dnia udała się do parku Skaryszewskiego. Łowczy z grupą pomocników je przegonił. Podobnie stało się na Ochocie, gdzie grupa dzików nocą kręciła się przy przystanku autobusowym.

Prostuje też doniesienia Maciejowskiego: - Szacuję, że w Warszawie żyje ponad 300 dzików, głównie w okolicach mostu Siekierkowskiego, ale nie szarżują, kiedy się ich nie prowokuje.

Zapewnia, że Lasy Miejskie ustawiają pułapki i regularnie wywożą zwierzęta poza Warszawę. - Miasto jest jednak idealne do żerowania - wzdycha. - Co z tego, że jedne odłowimy, skoro inne przyjdą? Ciężarne lochy specjalnie tu ciągną - tylko po, by urodzić w Warszawie małe.

ŹRÓDŁO
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23393
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 22:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dziki w Warszawie

Postprzez 78 » sobota, 2 lutego 2013, 15:08

Ciężarne lochy specjalnie tu ciągną - tylko po, by urodzić w Warszawie małe.


Wiadomo - stolica :mrgreen:
Avatar użytkownika
78
 
Posty: 10594
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 19:59


Powrót do Artykuły prasowe - przyroda

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości