Trzy z czterech kotów codziennie wychodzą na wietrzenie futra. Czasem wietrzenie z nawilżaniem, rzadziej (jak wczoraj) - z naśnieżaniem.
Czwarty (o imieniu Dyzio Miałczyński) nie wychodzi, bo na zewnątrz mieszka.
Z Pyzą o tyle jest problem, że tłucze się ostro z Dyziem, stąd czasem trzeba ją do wyjścia zachęcić.
Na całe szczęście, jak już wyjdzie, to kombinuje ile sił żeby Dyzia jednak nie spotkać - i najczęściej się udaje.