Strona 1 z 1

29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 09:48
przez Maciek

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 10:03
przez Alicja
Jakże miło dzień się zaczął dzięki Kubkowi :D przyjazny nastrój, można poskubać apetycznych dojrzałych porzeczek, no i czego chcieć więcej :?: :D

Życzę Wszystkim udanej niedzieli :D

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 14:05
przez Ellen
Miłego dnia Wszystkim życzę :)

Obrazek

Obrazek <= A to jest właśnie Maciorowe Bagno :)

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 18:47
przez Kawusia
Nazwa adekwatna do wyglądu :lol: i dobrze, że w internecie nie ma "zmysłu węchu" :mrgreen:

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 19:11
przez Ellen
Kawusia napisał(a):Nazwa adekwatna do wyglądu :lol: i dobrze, że w internecie nie ma "zmysłu węchu" :mrgreen:


Kawusiu :D Wbrew pozorom woda jest czysta i bezzapachowa :mrgreen:

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 19:16
przez Lamika
Mnie się Maciorowe Bagno podoba :) Ma styl :)

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 20:38
przez Pleszka
Ellen napisał(a):Miłego dnia Wszystkim życzę :)


A motyl na kwiatku to rusałka kratkowiec! :)

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 20:40
przez Sokolnik
Dzisiejsze zbiory, około 100-150 jabłek, w ciągu całego sezonu zebraliśmy ok. 600-700 owoców, a to zaledwie jedno drzewo ;)

Obrazek

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 20:44
przez Alicja
Sokolniku :D jabłuszka wyglądają apetycznie, aż przemawiają - mam nadzieję, że pozwolisz mi się poczęstować ;)

Re: 29 lipca - niedziela

PostNapisane: niedziela, 29 lipca 2012, 20:47
przez Lamika
ENTLICZEK-PENTLICZEK - Jan Brzechwa

Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,

W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.

Powiada robaczek: "I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,

A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.

Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.

Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,

A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,

Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot, i babka!

No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
:mrgreen: