Filiżanka może i mała ale ta kawa jest pewnie tak czarna, że może dać pozytywnego kopa spokojnie na cały dzień
U mnie dzisiaj bardziej wiosennie, chociaż pochmurno i trochę wietrznie. Słyszałam nawet śpiewającą czarnogłówkę. Bogatki też czasem "wiosennie" się odzywają.
Słyszałam też te "rosyjskie" bogatki, odzywające się zupełnie inaczej niż nasze.
Śnieg stopniał niemal zupełnie, znika też lód z chodników, i bardzo dobrze, bo tego tworu przyrody wyjątkowo nie znoszę.
Jednak to na pewno jeszcze nie koniec zimy.
Słoniny na razie nie wykładam, bo jak nie ma mrozu to ten smakołyk trochę szybciej się psuje.
Dzisiaj przyszła do mnie nowa dostawa słonecznika czarnego. Jest więc słonecznik, są też jabłka, które nam, ludziom jakoś ostatnio nie idą.
Sypnęłam nieco ziaren słonecznika pod karmnikiem. Weszłam do domu, wyjrzałam przez okno a pod karmnikiem siedzi samiczka szczygła.
Kotka też jakaś spokojniejsza jest teraz, bo jest cieplej i nie musi na razie skakać po śniegu aby gdzieś dojść.
U mnie na razie bez zmian ale uzbroiłam się w cierpliwość. Gotuję rodzicom obiadki, sprzątam i karmię zwierzaki.
Tak ogólnie upływa mi na razie czas. I czytam nieco więcej książek, to mnie jeszcze bardziej uspokaja.
Chyba tyle.