Kawusiu, po pewnym czasie to przycięcie uszka jest mniej widoczne. A tatuaż przy dzikich kotach nie zdaje egzaminu, poza tym gabinety wet. nie mają tatuownic. I jest jeszcze jeden aspekt... Kto miałby finansować tatuowanie ? Urzędy gmin co roku na sterylizację i kastrację bezdomnych kotów przeznaczają jakieś fundusze, które i tak są kroplą w morzu potrzeb .
A zresztą , zobacz zdjęcia Mroux i Tory

Czy aż tak bardzo widać to cięcie po pewnym czasie ?
