SINHAYA

Drap sobie drap. Przynajmniej Pan nie będzie musiał obcinać ci pazurków

Duduś po dwóch latach przerwy znów pojechał na działkę.Niestety nie było to dla niego miłe przeżycie.Nie pamięta działki,a ponieważ jest ślepy,pobyt był dla niego udręką.Teraz bezpiecznie czuje się tylko w domu.

Biedactwo Chyba trzeba by kupić mu smycz i prowadzać po działce jak psinkę

Szczęście, że się nie zgubił. Zamiast smyczy lepsza byłaby woliera.

Dudusia pewnie dopadła demencja i dlatego nie może się odnaleźć na działce

Duduś jakoś daje radę.Urządza krótkie spacery.Ma co prawda trudności z powrotem na werandę,ale od czego ma nas.Idzie za głosem.Jednak większość czasu spędza w pozycji horyzontalnej.W jego wieku już mu się należy.







Nie wiem co chciał zrobić.Z kolan wszedł na stół a potem dalej...

Może pojawiły się jakieś intrygujące dźwięki

Czyli duch w kocie nie ginie. Jak coś ciekawego, to sprawdzić trzeba

Duduś na podusi wygląda jak król na tronie

Z przykrością zawiadamiam że,podczas mojej nieobecności Duduś odszedł do Krainy wiecznych łowów.