Chociaż ciężko mi jest przeogromnie ale w skrócie napiszę to co usłyszałam dzisiaj od córki. Po USG ( które jak wiadomo nie ukazuje wszystkiego) córka z mężem mieli pół godziny czasu na decyzję.... wet przekazał co pokazuje USG , koszty operacji. Zdecydowali się na operację. Córka została z wetem przy stole operacyjnym bo chciała wszystko dokładnie widzieć i wiedzieć. No i zaczęło się...
Suma sumarum po pokazaniu wszystkiego to już lekarz zadecydował a córka z zięciem też nie mieli wątpliwości- koniec cierpień ukochanej Lunki.
Luna cierpiała z powodu: ropomacicy, bąblowicy!!!, guzów nowotworowych.
Córka z zięciem muszą zrobić badania aby uspokoić się czy nie są nosicielami
Dziękuję Wszystkim za wyrazy współczucia... chociaż niektórzy pewnie by się śmiali, że to może dotyczyć tylko w przypadku ludzi