Strona 6 z 6

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: czwartek, 12 czerwca 2014, 19:43
przez emen5
Kari pięknie spaceruje,tanecznym krokiem :lol:

PostNapisane: czwartek, 12 czerwca 2014, 22:10
przez Lamika
Kari powinien udać się na naukę śpiewu do Kubka - samo la la la to za mało ;) Ale maszeruje przebojowo :D

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: piątek, 13 czerwca 2014, 16:26
przez Fili
Ellen :) Kari spaceruje dostojnie, śpiewa....bardzo ładne filmiki :)

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 12:59
przez Ellen
Stało się ... Łańcuch zabezpieczający klatkę przed niekontrolowanym otwieraniem został przez Karusia przecięty podczas gdy byłam poza domem . Oczywiście podczas mojej nieobecności Kari wyszedł z klatki , przewędrował przez cały pokój i dopadł do maszyny do szycia a raczej do kabla.
Po powrocie do domu zastałam taki widok : Kari na klatce z kawałkiem kabla w łapie , zadowolony z siebie.... Powitał mnie mówiąc " Karilee" .
Obok Karusia siedział na swoim ulubionym miejscu Charlie. Reszta kotów na biurku i na kuchennym blacie , trochę zdziwiona sytuacją. Na szczęście nie wdał się w awanturę z pozostałymi papugami ,kotami i Muppetem.
W każdym razie zwierzyna cała a Kari przeniesiony do mniejszej klatki.
Ja też nie zeszłam na zawał .... :mrgreen:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 16:53
przez Alicja
A to dopiero ziółko :!: :mrgreen: Tylko zostawić go samego, to zaraz wprowadzi w domu własne porządki :twisted: Tym razem nie za grzeczność i zasługi ale za pomysłowość i pracowitość, poproszę o coś pysznego dla Karusia :)

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 19:14
przez emen5
No i dostało się spryciarzowi ;) Teraz będzie mieszkał w mniejszej klatce :lol: Będziesz miała problem z kablem ale to i tak niewielki koszt działania łobuziaka :lol:

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 19:28
przez Lamika
Szczęście w nieszczęściu, że kabel nie był pod prądem. A swoją drogą nie chciałabym się dostać pod dziób Karusia :shock:

Re:

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 21:19
przez Ellen
Lamika napisał(a):Szczęście w nieszczęściu, że kabel nie był pod prądem. A swoją drogą nie chciałabym się dostać pod dziób Karusia :shock:
Masz rację Lamiko, szczęście że wybrał kabel , który nie był podłączony... Chociaż moje pierwsze kakadu żółtoczube-Fredi miał największą uciechę jak udało mu się przeciąć kabel, którym płynął prąd. Miał frajdę jak był błysk :twisted:
Jeśli chodzi o Karusia to dziś mogło wydarzyć się wiele i mogło dojść do rozlewu krwi....
A co do dzioba to .... Na samym początku miałam przyjemność poznać jego siłę :evil:

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 21:21
przez emen5
Ellen :) Chyba nieprzyjemność :?

Re: Moje pierzaste :)

PostNapisane: czwartek, 18 września 2014, 21:28
przez Ellen
Emen :) "przyjemność" ( w cudzysłowiu ) :)
Dobrze,że nie wpadłam w panikę, tylko spokojnie uwolniłam się z jego dzioba. :) Efekt : dodatkowa dziurka w uchu, blizna na dłoni i siniak na policzku :twisted:
Ale to było kiedyś.... Teraz to wielki pieszczoch i przytulak :D