Napisane: piątek, 20 września 2013, 20:15
Żeby nie było, że tylko skarżę się na Kubę, to teraz zaleta: nie mam najmniejszego problemu z aplikowaniem leków: musi mieć smarowane i czyszczone oczy i wtryskiwany preparat na zęby. Miałam przykazane łapać kota, zawijać w ręcznik i dopiero zabierać się za pielęgnację. A ja podchodzę, robię, co trzeba a kot ani miauknie Pacjent idealny