Lamika napisał(a):Minę ma wiele mówiącą Odważę się pogłaskać po niewidocznych wąsikach
Lamiko , Charlie zawsze ma takie smutne spojrzenie .... Myślę,że jest to odbicie jego wieloletniego życia na ulicy i krzywd jakich zaznał od ludzi . Pomimo, że jest u mnie już tyle czasu nadal zachowuje się z rezerwą. Owszem, mogę go pogłaskać,ale nie za długo ... O wzięciu na ręce nie ma mowy. Kiedy miauczy to jego miauczenie jest bardzo żałosne ... Nigdy jednak nie pokazał pazurów, nie prychnął , po prostu uciekał .
Pewnie pamiętacie Misia Uszatka,którego znalazłam w zeszłym roku ,oddałam na kilka dni do schroniska i w tym czasie szukałam mu domu. Dziś odwiedziłam Dziadeczka (bo takie imię dostał z racji wieku). Dziadeczek żyje sobie spokojnie chociaż widać po nim , że czas biegnie nieubłaganie .... A przecież Dziadeczek ma z 700 lat Przywitał się ze mną radośnie, tak jakby mnie poznał a później poszedł wygrzewać się na słońcu . Nawet gdyby się okazało, że dzisiejsze spotkanie jest naszym ostatnim to jestem szczęśliwa, że tych kilka miesięcy przeżył w doskonałych warunkach , otoczony miłością i jeśli odejdzie to mając obok siebie kochającego człowieka a nie samotnie,gdzieś pod płotem .