Zaczyna się
Wleciał do budki z piórkiem a za nim intruz. Leżały tak szczepione ze trzy godziny i nie mogły się uwolnić.
Wyjęte z budki też jeszcze nie mogły wyjąć pazurów z ciała przeciwnika. Dopiero po pewnym czasie jeden wystartował po podłodze w jedną stronę a drugi w przeciwną.
W końcu poleciały.
Intruzowi nie chodzi o budkę. W blokach naprzeciwko jest ponad 50 budek jerzykowych i to chyba jeszcze wolnych.