1 sierpnia odwiedziłem zaś kolejną obowiązkową dla wielkopolskiego ptasiarza miejscówkę, czyli Grzybno. Stawy w tym roku nie były w takim stanie jak rok temu, czyli spuszczone, chociaż na dużym stawie przy brzegu było trochę odsłoniętego brzegu i trochę siewek było na czele z dwoma rycykami
ale mnie najbardziej ucieszył młody błotniak łąkowy , który przeleciał blisko , aparat trochę zamulił, ale obserwacja jak najbardziej satysfakcjonująca, teraz czekam na samca
Niestety zmagałem się z falującym powietrzem, więc innych fotek za bardzo nie mam, skusiłem się jeszcze na brzegówkę
Kolejne parę dni spędziłem na Mazurach , ale no cóż tym razem nie był to wyjazd przyrodniczy , choć na łonie natury , ale oczywiście nie byłbym sobą , gdybym nie wziął aparatu, więc coś tam przywiozłem ze sobą
orlik krzykliwy , z auta udało mi się nawet i rybołowa dostrzec
zachód słońca nad J.Śniardwy