To sobie wakacje zrobiłem , trochę zaległości się porobiło, mam nadzieję ,że ta relacja chociaż trochę wynagrodzi moją nieobecność. Myślę ,że nie ma co podawać dokładnych dat, po prostu opiszę w paru blokach tematycznych co oprócz akcji zostań w domu robiłem do końca kwietnia poza domem
Najpierw Pruszewiec, gdzie mój głód siewkowy został wynagrodzony
Nagrodę najpiękniejszego bataliona dostał ten samiec
Jeśli chodzi o liczebność to standardowo najwięcej łęczaków
A to brodziec śniady , na wybarwionego musiałem jeszcze poczekać
Kszyk w locie
A najrzadszą siewką był bekasik, obecny przez parę dni , dla aparatu trudny przeciwnik