W tym roku szczególnie pod uwagę chciałem wziąć chrząszcze z rodziny kózkowatych, pierwszym elementem był ten paśnik pałączasty- Plagionotus arcuatus , upodabnia się on ubarwieniem do osy , nawet sposobem poruszania się , ale mnie tak łatwo nie nabierze
Kolejny ciekawy z wyglądu chrząszcz, Apoderus coryli – Oszynda leszczynowiec, wygląda trochę jak kosmita
wśród spręzyków większość gatunków jest dość trudna do oznaczenia , tu mały wyjątek , Selatosomus cruciatus – Ponęc krzyżownik, jest podobny do nikogo
A to jakiś krocionóg , nie sprawdzałem czy ma sto nóg
A najlepsze na koniec , idąc sobie po parku , na powalonym drzewie, dostrzegłem trzmiela , podszedłem z aparatem bliżej , zrobiłem fotkę i widzę , że to jednak nie jest trzmiel, a muchówki upodabniająca się do trzmiela , myślę sobie to fajnie i to byłby pewnie koniec historii , gdybym nie poszukał jej w internecie , szukam i szukam i znajaduję . Wysyłam jeszcze do specjalistów , żeby się upewnić. A oni potwierdzają , że to jest Mallota fuciformis – Nitrzmiela wiosenna, i że można na palcach policzyć ilość osób , które obserwowały ten gatunek w Polsce , a niewiele więcej na świecie. Otóż to jest gatunek jak widmo , pojawia się pojedynczo, w przypadkowych miejscach i lata w koronach drzew i zlatuje na ziemię bardzo rzadko. Prawdopodobieństwo spotkania tego gatunku jest mniej więcej taka jak wygrana w totka. No cóż mimo wszystko ja bym wolała to drugie
. Do następnego !(może jeszcze w tym roku przy dobrych wiatrach
)