Na bielaczki trzeba będzie kiedyś zapolować fotograficznie; zimują w rezerwacie Beka na wąskiej stosunkowo rzeczce. Dobre ukrycie na brzegu pozwala suchą stopą focić je do woli; tyle, że to km stąd i jeszcze ponad pół roku do ponownego ich przylotu
.
Tymczasem c.d. wspominek z ferii:
wróciłem do portu we Władysławowie po lodówki i edredony, ale ofiary za promienie słońca nie zostały przyjęte. :-/
Nie było tak prosto - długo czekałem, aż edredony pojawiły się najpierw na horyzoncie, a potem - niczym łabędzie - podpłynęły do główki portu, na której obrałem stanowisko fotografowania. Wziąłem ze sobą puszkę kukurydzy, ale jej sypanie przyniosło odwrotny skutek - bo raczej płoszyło ptaki niż przyciągało ryby.