Córka chora, żona dochodzi do siebie, więc wyjazdu 1 XI nie było. Skoczyłem nad Zb. Mietkowski, w pogoni za berniklą obrożną czy nurem, które od paru dni są tam obecne. Wczoraj była również obserwowana śnieguła.
Niestety - wybrałem się stanowczo zbyt późno. Na miejscu niewiele mi wpadło w coraz ciemniejszy obraz w lunecie - myszak, mnóstwo mew białogłowych, pojedyncze czajki, mnóstwo krzyżówek (ale jeszcze nie grube tysiące), 6 płaskodziobów, ponad setka cyraneczek, kormorany.... ale nic więcej. :-/
Po drodze pojedynczy myszak, kruk, ale również ciekawe stadko czajek, które wylądowały na polu i ułożyły się do snu:
Bez zbliżenia nie mógłbym ich zaobserwować, choć były ode mnie <30 m - tak dobrze się zlały z tłem.
Ostatnio edytowano czwartek, 7 września 2017, 19:57 przez
Apollo, łącznie edytowano 1 raz