Ślicznie Wam dziękuję za miłe wpisy i lekturę tego wątku!
Miałem już dość leżenia w łóżku, do czego zmusiła mnie ostra infekcja - tym bardziej, że w piątek czy sobotę wyszło nawet słońce. W niedzielę nie wytrzymałem i poszedłem poszwendać się po okolicy.
Na stanowisku melduje się już myszak (widziałem go już parę razy), co daje nadzieję na powtórkę z ubiegłej zimy, gdy sezon śniegu i zimna spędził w mojej okolicy.
Sójka - choć tylko jeden osobnik - była dosłownie wszędzie, więc zasłużyła na kilka fotek:
Na początku spaceru wydawało mi się, że wszędzie słyszę szczygły, choć widziałem ich raptem 3 osobnicze stado ("pociski" :
Potem jednak, gdy zacząłem dokładniej liczyć, to doliczyłem się we wszystkich grupkach ok. 25 osobników.