Rodzinny spacer stanowił dobrą okazję do jednoznacznej identyfikacji widzianej tydzień wcześniej kaczki. Okazało się bowiem, że samica mandarynki i karolinki są do siebie bardzo podobne - i koniecznym będzie lepsze przyjrzenie się delikwentce.
Już start zapowiadał udany wypad, bo udało się przyłapać bażancie samce - albo na wspólnym żerze, albo też na wyjaśnianiu jakichś spornych kwestii:
Dalej w obiektyw zerknął samiec pustułki:
W Parku Złotnickim - głośno jak wiosną. Bogatki, modraszki czy dzwońce śpiewają niczym Poznańskie Słowiki. Dzięki bezlistowiu udało się uwiecznić sójkę: