Wczoraj we dwójkę spali do południa ale na noc przyleciał już tylko jeden. Rano wyruszył w daleką drogę. Teraz budka jest pusta
Nie myślcie, że poleciał bez pożegnania. Tak długo siedział w okienku, aż udało mi się sięgnąć po aparat i zrobić mu pożegnalną fotkę
Udanego lotu do Afryki i pa, pa do maja przyszłego roku