Chyba wiem, co stało się w gnieździe wrony. Pod drzewem z gniazdem spacerowała pani z pieskiem i to ona mi powiedziała, że na ziemi leżały wyrzucone z gniazda dwa maluchy. Można się tylko domyślać, że maluchy zginęły od deszczu i z zimna a z gniazda wyrzuciła je sama wrona. Trzeci maluch też nie żyje, o czym świadczy dzisiejsza fotka, że porządek w gnieździe przyszła robić sroka