Zastanawiam się,dlaczego wyprowadziły się wrony

Ostatnimi laty prowadziły zwycięskie wojny ze srokami o gniazda a w tym się wyniosły

Została jedna lub dwie pary,które są tu "od zawsze". Nawiasem mówiąc zupełnie nie przeszkadza im moja obecność w kuchni,gdy przychodzą do poidła. Czyżby uznały mnie za taką dużą wronę

Sroki przetrwały też w ilości dwóch par. Jedna już ma podlota
Słyszę bogatki,modraszki i wróble. Widzę szpaki i gołębie.Natomiast kosy i kwiczoły chyba wyniosły się gdzieś dalej,bo ich ani nie widać ani nie słychać. Za to w dalszym ciągu widać i słychać pustułki.
Nie mogę doczekać się jerzyków

W zeszłym roku było ich kilkanaście. Mam nadzieję,że wrócą bo budki czekają
