Ta libacja u białorzytek to dowód na uczłowieczanie się ptaków. Najwyraźniej samiec pojął, jak - bez długotrwałych toków - osiągnąć cel matrymonialny.

Z Grzybna cieszy przede wszystkim udany lęg krzykliwców, tym bardziej, że osobnik z obrożą siedzi tam już nie pierwszy sezon (w ub. roku chyba nie wyprowadziły lęgu, prawda?).
Cóż dodać do poprzednich komentarzy - dobra dusza z Ciebie, skoro tak ptaszki umilają Ci drogę swoimi trelami, a niektóre nawet popisami akrobatycznymi na trzcinie.

Pokląskwa jest niesamowita!!!
A co do wolnego - to nie zaczęło się właśnie kilkudniowe lenistwo?
