No no, kolekcja imponująca

Zima nad morzem dla mnie była kiedyś czymś absurdalnym, a teraz każdą możliwość wykorzystuję, by jechać choćby posłuchać lodówek

Te Twoje z fotek też wielce wymowne, a te ogonki-antenki ehhh -przypominają mi się autka w wesołym miasteczku

Apollo- ale blisko miałeś te ptaszyny, no i tradycyjnie obdarowały Cię swoimi uśmiechami, wdziękami i kroplami wody

No i gratki czerniczki!!! Na moim zdjęciu mam tylko samą głowę lub kawałek dzioba, nie wiedziałam, że dwa dni wcześniej widać było całą

Uhla przy posiłku- jakby stołowała się tuż pod Twoją tawerną! Brawo! Musisz uważać, żeby przy kolejnej obserwacji nie dostać (k)ością w nos, albo z muszli!
