Mogą zostać uszkodzone przy jakiś przepychankach, ale chyba sokoły umyślnie nie niszczą jajek. Pamiętacie, jak pustułki we Włocławku przygarnęły jajko sokolicy i wysiadywały ze swoimi? Nic się wtedy z tego jajka nie wykluło - nie wiadomo czy za długo leżało bez opieki? czy było niezalężone? Ale go nie zniszczyły, tylko opiekowały jak swoje, choć było dużo większe.
przez garrulus » poniedziałek, 16 kwietnia 2018, 20:47
Rarożka wieczorem przyniosła sobie kolację i zdaje się, że po raz pierwszy jadła na podeście - widać poczuła się pewniej, bo sokoły już chyba od trzech dni nie odwiedzają gniazda.
Na sokolim forum jest wiadomość, że sokół wędrowny był widziany przy starym gnieździe, które zostało otwarte jakiś czas temu. Przeczytałam tam też, że jajka zostały prześwietlone - niestety nie są zapłodnione Ale jajek nie zabrano. Samiczka raroga nadal wysiaduje
Ostatnio edytowano piątek, 27 kwietnia 2018, 21:04 przez garrulus, łącznie edytowano 1 raz