SINHAYA

Jeszcze sam/sama.

Ciągle czeka... ale przynajmniej w słoneczku

Nie widziałam dotąd dwóch bocianów na tym gnieździe.
Dzisiaj natomiast pojawiło się tajemnicze jajko
Rano leżało na skraju gniazda



Jajko zostało przeniesione na środek gniazda



Bocian - samiczka? - klekocze jakby witała partnera, ale na podglądzie nie było nikogo widać



Z wieczora jajko zostało bez opieki, tuż przed godz. 20. bocian przyleciał i usiadł na jajku.

Wędrujące jajo

Ogłasza, że ma jajko

Zima wróciła

Samiczka bociana nadal sama W gnieździe są już trzy jajka - jednak samiczka ich nie wysiaduje. Pewno wie, że są niezalężone.

Samotna samiczka jest niestrudzona - w gnieździe są 4 jajka! - trzy są razem, czwarte w pewnym oddaleniu.

Samiczka wreszcie doczekała się partnera - pojawił się gdzieś koło południa
Początkowo tolerują jajka





Ale stopniowo zaczynają je usuwać





Po pewnym czasie, nie ma w gnieździe żadnego jajka - wszystkie zostały usunięte, nawet to ze skraju gniazda.
Ale te jajka i tak przecież nie były zapłodnione.





Teraz zaczniemy liczyć jajka na nowo z nadzieją, że para wychowa zdrowe bocianki