przez Mirtusz » poniedziałek, 16 marca 2015, 22:41
Dziś przez cały dzień podglądałem rarogi. Zaniepokoiłem się rano, bo zastałem jajko samo. Godzinę później nadal było samo. Przez kolejną godzinę nie pojawił się żaden z rodziców. Gdy w gnieździe pojawiła się pustułka, okazało się, że samica jednak jest w pobliżu. No i co z tego. W sumie w ciągu dnia jajo było dogrzewane tylko przez kilka minut. A samiec pojawił się dopiero późnym popołudniem, po 17-ej, zastąpił samicę na godzinę, ale i on nie zasiadł na jajku. Czarno to widzę. Może zachowanie rodziców zmieni się w miarę pojawiania się kolejnych jaj. Zobaczymy