Wróciła Lesna i zadziwiona próbowała zagarnąć towarzystwo pod skrzydła

Posiedziała trochę i poleciała.Po moich wczorajszych groźbach Franek martwiąc sie o stan ogona znowu przyniósł jedzonko i głośno wołał Leśną.

Ponieważ nie przyleciała więc sam zaczął karmić

Długo to nie potrwało bo mama wpadła z krzykiem

Franek uciekł a Leśna karmiła.Z obawą patrzyłam na najstarszego

CDN