garrulus

Znam historię gniazda na Bielanach. Nie mam żadnego problemu z tym, że tam są sokoły, krzyczą i przymierzają się do lęgu. Jednak uwaga Alicji, nasunęła mi myśl, że wśród sąsiadów państwa Sypień może znajdować się osoba niezbyt zadowolona z obecności ptaków. Co jak widać jest faktem, bo potwierdziła to Jola. Przyszło mi też do głowy pytanie, czy założenie w bloku sztucznego gniazda wymaga czyjejkolwiek zgody.
No cóż... Ja też nie wybierałem sobie sąsiadów. Za jedną ścianą słychać cały dzień grę na gitarze, a raczej próbę gry

A za drugą ujadanie psa... A na balkonie fajdają gołąbki i wróbelki. Moi kochani sąsiedzi
Wierzę w biurokrację i w siłę papierka

Myślę, że ptaki powinny zostać zameldowane u gospodarzy
