Od kilku dni Magia sama pilnuje budki w dzień i w nocy.
Zdaje się, że Mistrz puścił kantem taką babę, co to przykleja jaja do podłogi
Ona woła go codziennie przez godzinę, dwie ... a on czasem gwizdnie jej tylko pozdrowienia gdy przelatuje obok.
Jak wołanie nie pomaga, to Magia wylatuje z budki i stara się go sprowadzić. Przez chwilę latają razem a potem ona do budki a on na drugi krąg