Ohary spotykam w Mietkowie regularnie podczas przelotów odkąd tam jeżdżę, więc może w przyszłym roku dadzą lepszą okazję do ich sfotografowania.
Nie poddawałem się i w Dzień Nauczyciela ponownie świt witałem w mietkowskim błotku. Tym razem popełniłem inny, ale również strategiczny błąd - ustawiłem się pod innym kątem zakładając, że ptaki będę miał po swej lewej ręce, a nie po prawej. Chyba byłem dobrze zamaskowany, bo ptaki niebawem po moim przybyciu naleciały (przede wszystkim mniej płochliwe siewnice), aczkolwiek głównie po prawej stronie, co oznaczało dla mnie zdjęcia pod światło. :-/
W trakcie poranka podglądałem:
biegusy zmienne:
Jeszcze porównanie z kszykiem: