W drzemce nie przeszkadzałem jej ani ja, ani wrona:
W Helu na wodzie bez ekscesów - lodówki i nurogęsi, ale była i markaczka, i uhla, a nawet edredon wypatrzony z plaży.
Na lądzie za to trafiły się m.in. śnieguły, czeczotki, a z rarytasów - kwiczoły.
Tuż przy porcie wojennym grasował za to czarnowron:
Wycieczka na Kaczy Winkiel pod Puckiem była już tak późno, że zdjęcia nie miałyby większego sensu. Łyska, nurogęś, czernica, krzyżówka, gągoł - nie były liczone, poza tym 2 łabędzie nieme i cn. 9 bielaczków.
Jeden dzień - a plan na cały tydzień wykonany.