[2018] Wpadły mi w oko...

Moderatorzy: 78, Lamika

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez lubonianka » sobota, 22 grudnia 2018, 15:55

Niektórzy mieli zaległości z relacjami, a ja z komentarzami :oops: nadrabiam zatem dwie ostatnie sesyje ;) Siewnica z każdej strony wygląda korzystnie! Jaka ona delikatna i ładniutka :), no kszyk wypadł w roli modela mniej korzystnie, ale super, że pozwolił się z tak bliska oglądnąć :) W przyszłym roku zaczaisz się na czajki! ;)
Roślinki i późnojesienny motylek są idealne, aby przetestować ustawienia aparatu! Modrasia sprytnie załapała się na dobre światło!
Apollo, Ty niczym św. Franciszek- pochylasz się i nad roślinkami i nad zwierzątkami :) a sądząc po Twoich relacjach, nawet się przed nimi kładziesz!
Avatar użytkownika
lubonianka
 
Posty: 1790
Dołączył(a): niedziela, 14 czerwca 2015, 15:54

10/11 XI 2018 - Orle Pióro

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 14:28

Krzysiek mówi, że będzie po nas o 5:05. Chryste!!! toż to listopad, słońce wstaje ok. 7:00, skąd taki pośpiech?
Nie ma wyjścia, to Krzysiek dyktuje warunki, jestem nowicjuszem w stadzie 4 avifotografów, więc nie pyskuję, tylko nastawiam budzik. Noc jest czarna niczym kawa, której rano nie było. Po przyjeździe do czatowni szybki rozładunek betów, instalacja sprzętu, Krzysiek rozkłada zanętę. Odprowadzam auto w krzaki, by ptaki nie zauważyły niepokojącego akcentu na swoim żerowisku. Kiedy ja ostatni raz spałem na naprędce rozłożonym legowisku na podłodze, w śpiworze? Chyba ze 20 lat temu! Nie mam siły na marudzenie, chwilę walczę z podnieceniem spektaklem który zacznie się za godzinę, po czym zasypiam. Budzą mnie kruki - jest jeszcze ciemno, ale zwiadowcy stada już przybywają. Upomniany przez czatownianą, leżę w bezruchu, prawie w bezdechu. ;)
To czas nasłuchiwania; zastanawiam się, jak niewidomi odbierają świat głosów. Słyszę dość blisko myszołowa, zupełnie, jakby przelatywał nad dachem czatowni. Gdzieś obok zaczynają drzeć się sroki. Szpary w deskach czatowni robią się szare - budzi się dzień.
Czatowniana pozwala nam zająć miejsca na stanowiskach, jednakże jest za ciemno na jakiekolwiek zdjęcie. W dodatku wszystko spowija mgła. Przez firanki z maskujących siatek obserwuję stado kruków, są blisko, ale nieruchome. Czekamy.
Profesjonalne towarzycho nie zwraca uwagi na kruki i inne ptice uwagi; oni czekają na bieliki. Myszaki się liczą, ale tylko te walczące. Statyczne zdjęcia nie mają w sobie "tego czegoś" - mówią. Ja jestem podekscytowany na sam widok taaakiego stada kruków - tak blisko! Jest ich bodaj 38, potem doliczam następne. Chcę wyzwalać migawkę; czatowniana jednak nakazuje czekać, bo każdy niepotrzebny ruch czy szelest może spłoszyć czujne kruki. Trochę jestem niecierpliwy; irytuje mnie to czekanie. Co z tego, że jeszcze nie ma światła, że jeszcze jest mgła, że to tylko kruki - to są kruki, których jeszcze nie mam dobrych portretów!
Dzień wstaje, stado kruków topnienie; część się przemieszcza dalej od czatowni. Lipa. Po co było czekać?
W końcu na horyzoncie pojawiają się dwa bieliki. I na horyzoncie zostają; 100 m to nie jest odległość dla fotografa spragnionego dobrych zdjęć:
Obrazek

Czatowniana mówi na nie: "kury". Że taki duży, a siedzi w trawie i czasem tylko łeb przekręci. Że ruszyłby się, poskakał, powalczył, a bielik woli obserwować niemal w bezruchu. Tamte starsze odlatują, pojawia się jakiś młodszy, ale i ten jakiś nietowarzyski:
Obrazek

Obrazek

Kruki tworzą wianuszek wokół bielika; konstelacja bielika z czarnymi satelitami, senior i wasale - układam porównania:
Obrazek

W końcu kura rusza - czatowniana podaje: "teraz!". Sprzęt trzaska tra-ta-ta-ta-ta, u tego 5 klatek na sekundę, u tej 12. Pierwsze ujęcia dynamiczne, łał, szok, super, świetnie, wreszcie się ruszyły te kury! Staram się nie zerkać na "urobek", nie chcę wyjść na amatora ;). Czatowniana zaczyna przeglad karty pamięci w aparacie, dyskretnie przeglądam i swoje fotki. Niestety, w tej ciemnicy i mgle nie mogę złapać ostrości:
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 14:41

Poleciały; kruków także nie ma. Lipa. Wreszcie będzie kawa i śniadanie.
Po pewnym czasie - nikt go nie liczy - znowu pojawia się bielik, ale równie daleko, równie statycznie - i równie ucieczkowo jak poprzednio:
Obrazek

Trawimy parę godzin od przyjazdu na rozmowy, bo roboty nie ma. Martwi mnie mgła, która nie schodzi pomimo w pełni rozwiniętego przedpołudnia. Ptaki jakieś odległe; czasem coś przeleci, coś się odezwie, ale poza srokami i pojedynczymi krukami - pustkowie.
W końcu podlatuje młody bielik - okrąża czatownię i siada blisko. Czatowniana znów nas ucisza z temperamentem woźnicy karcącego poruszone konie. Czekamy na sygnał. Dawaj!
Tra-ta-ta-ta-ta-ta, maszynowe migawki w ruchu!
Obrazek

Siedzi kura. Jedyny ruch bielika to strząśnięcie piór:
Obrazek

I siedzi. Wciąż ciemno, wciąż mglisto:
Obrazek

Bielik wreszcie się rusza, wskakuje na jakiś konar. Tra-ta-ta-ta-ta-ta:
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 14:43

W sprzęcie Czatownianej za kilkadziesiąt tys. zł autofocus pracuje bezbłędnie; w moim sprzęcie autofocus tylko pracuje. ;)
Znowu przegląd zdjęć; ja postanawiam oszczędzić baterię licząc na nadchodzący spektakl. Okazuje się, że ostatni bielik ma na nogach obrączki, które udaje się odczytać!

Kura siedzi; w pewnym momencie bielik sam się chyba znudził bezczynnym siedzeniem, bo zaczął zaczesywać jedno z piór:
Obrazek

Chyba dumny z zaczeski:
Obrazek

Jedyny ruch - to obrót głowy:
Obrazek

Czasem podleci jakiś kruk:
Obrazek

W końcu podrywa się do lotu - tra-ta-ta-ta-ta-ta:
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 14:52

Miały być mega łowy, walki powietrzne i naziemne. Krzysiek mówi, że w sezonie tak jedzą, że dziennie schodzi i do 30 kg. Zestawiam to z rzeczywistością - piękną, spokojną, cichą, zamgloną łąką. Jest niedosyt.
Próbując wypełnić sobie ledwie napoczętą kartę pamięci w aparacie, poluję na kruki, nie zważając na upominania czatownianej. Kruki też daleko - i też nieruchomo:
Obrazek

W końcu jest akcja - do samotnego kruka podlatuje drugi - i jakby się mu kłania uniżenie:
Obrazek

Chwilę ten akt poddania trwa, po czym wywyższony ustępuje gałęzi:
Obrazek

Ciekawszych akcji na razie nie ma. Czasem tylko któryś się odezwie po swojemu:
Obrazek

Czatowniana mówi, że Krzysiek słyszał, że kruki mają swoją mowę i inaczej kraczą na jedzenie, inaczej na niebezpieczeństwo, a jeszcze inaczej na kilkanaście innych scen. Później w domu wyczytuję, że to prawda.
Jest ruch, jest ostrość! Tyle, że plecami, tzn. skrzydłami:
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 14:54

Żeby chociaż jeden portret zrobić w tym świetle. :-/
Obrazek

Dzień się kończy, ptaki już nie wracają, słońce do odwrotu wykrakuje jakiś pojedynczy kruk:
Obrazek

Lipa. :-/
CDN
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Accipiter » środa, 26 grudnia 2018, 15:49

i to się nazywa fotoreportaż :D
Super sprawa!
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 19:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

11 XI 2018 - Orle Pióro

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 16:08

Trochę podsyciłem, bo te bliższe bieliki były drugiego dnia. Musiałem dać jakąś lepszą fotkę, bo nie szłoby oglądać relacji. ;)
Po wyjściu z czatowni oglądam to cacko z zewnątrz, w świetle. Okazuje się być zwykłą drewnianą budą, niespecjalnie maskowaną. Trochę mnie to dziwi, bo tyle się naczytałem o tych czatowniach okładanych gęsto słomą, trzciną, trawami; o niskich ziemiankach, byle jak najmniej wystawać poza poziom terenu - a tu taka zwykła buda! Przypomina mi się szopka z czasów budowy domu rodziców. Podobna architektura.
Następnego dnia niezmiennie 5:05 zbiórka, ale już nie śpię w czatowni. Chcę obejrzeć poranny spektakl - kruczych zwiadowców, nalot stada, a może i powrót myszołowów. Siedzisko mam w miarę wygodne, kawa i śniadanie nie czekają tak długo, jak dnia poprzedniego.
Będą świetne warunki, prognoza pogody sprawdzona na najlepszym portalu.
Świt. Nie ma dnia. Jest całodzienny świt. Mgła.
Rozmowy niczym u wędkarzy - a w maju, to ja tu miałem orlika. A w czerwcu, to bieliki jadły z ręki. A w lipcu - lipca nie będę opowiadał, bo nie wytrzymacie - mówi Krzysiek.
Krzysiek dłubie, maluje, fotografuje. I pali nowoczesne, elektroniczne. Takie bhp w drewnianej czatowni.
Znów nie ma co fotografować. Pomyślałem, że nie mam dobrej sroki (w sumie, to niewiele mam dobrego). Mówię, że będę je robił, bo dziś ich obfitość (policzyłem chyba do 8). Czatowniana uśmiecha się z pobłażliwością profesjonalistki. Sroka? Hue, hue, hue.
Mam pecha nawet do sroki - nie zrobiłem żadnego dobrego zdjęcia. Albo nie mam ostrości, albo ujęcie nie jest dynamiczne, albo modelki są centralnie na hiperkarketowych podrobach. W dodatku trafia mi się jakaś z dziwnym okiem:
Obrazek

Słyszę, że takie moje szczęście - do ptaków z ocznymi defektami (kos, pierwiosnek). W końcu Krzysiek oznajmia, że młode sroki tak mają. Przerzucam się na dorosłe:
Obrazek

Na chwilę pokazało się nieśmiałe słońce, ale już po wszystkim. Siedzimy i kontynuujemy opowieści w styly wędkarskim.

W końcu przylatuje myszak! Krzysiek mówi, że to ciekawostka sezonu, bo biały:
Obrazek

Czekamy, aż podejdzie bliżej. Myszaki są przynajmniej głośne, nie tak, jak te kury. Niby odważniejsze, ale nie od razu podchodzą. W końcu zeskakuje w trawę i podchodzi - tra-ta-ta-ta-ta-ta
Obrazek

Od razu manifestuje swoje rządy - sroki uznają swoją niższość:
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 16:16

Ma niezłe kalesony, ale to nie jest włochaty :-/
Obrazek

Temperament typowo myszakowaty. Czatowniana mówi, że zimą, przy mrozie, urządzają myszaki niezłe pokazy. Na dworze jest kilka na plusie... :-/
Obrazek

Drugiego dnia morale wzrasta - był bielik bliżej, teraz biały myszak. Humory się poprawiają.
Obrazek

Dzień się kończy. Nie ma rewelacji, nie ma dynamiki, nie ma dobrych zdjęć. No, czatowniana znajduje jedno, jakieś artystyczne ujęcie bielika ze 100 m. Od 5 rano na nogach, dochodzi 15. Fotozasadzka zaliczona, rozmowy i wędkarskie, i ornitologiczne, i trochę śmiechu. Czekamy do 15, potem się zwijamy. W końcu do domu parę godzin drogi.
O zachodzie przylatuje drugi myszak, tym razem kakałko.
Obrazek

Tra-ta-ta-ta-ta
Obrazek
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Re: [2018] Wpadły mi w oko...

Postprzez Apollo » środa, 26 grudnia 2018, 16:24

Niegłupie te ptaki i bardzo ostrożne; Krzysiek mówi, że boją się kraty, którą on zakłada na wyłożone mięso. Bez kraty bieliki nie lądowały, tylko chwytały kawałki w locie i przy okazji rozwalały kupkę na cały teren. Teraz, dzięki kracie - mówi Krzysiek - jest lepiej.
Myszak nie ma się z kim bić, wszystkie ptaki już dawno odleciały. Chwilę spoglądamy sobie w oczy:
Obrazek

Wreszcie podchodzi bliżej:
Obrazek

Znów patrzy i patrzy:
Obrazek

koncertuje, u nas tra-ta-ta-ta-ta
Obrazek

Nie ma już kompletnie światła, fotografie stają się odbarwione. Pakujemy się. Krzysiek mówi, że ostatnio miał tu myszaka, którego nie dało się przepłoszyć - taki był fotogeniczny.
Dziękujemy, z Krzyśkiem się żegnamy, jedziemy do przydrożnego baru na obiad.
Na odchodne Krzysiek mówi, żebyśmy przyjechali zimą, to będzie się działo.
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): poniedziałek, 5 maja 2014, 23:20

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum obserwacji

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości