Powtórka z ubiegłotygodniowej rozrywki - pojechaliśmy z córką na glinianki, co było uzasadnione wczorajszą obserwacją dwóch ganiających się remizów. Mam wrażenie, że cn. 1 remiz mignął mi już w ub. tygodniu, ale nie dałem rady go sfocić.
Na gliniance "ósemkowej" prawie weszliśmy parze krzyżówek na grzbiety. Nie odleciały, tylko próbowały odpłynąć od brzegu. Szybko zawróciły, gdyż sypnęliśmy jedzeniem:
Zaglądałem lornetką za samcem głowienki, widzianym w ub. tygodniu, ale zamiast ptaka zobaczyłem... żółwia:
To jakiś egzotyk (czerwonolicy?)
Na widok jedzenia przypłynęła i para łabędzi niemych, przemierzając ze 100 m wpław
(udało się odczytać jedną obrączkę).
Akwen objęły w posiadanie łyski (było ich 8):
Prawie udało się nam ściągnąć jedną łyskę jedzeniem, ale w ostatniej chwili się zreflektowała i odpłynęła. :-/