Kilka ostatnich dni spędziłem w Gołuchowie
Na początku Zalew,gdzie spotkało mnie wielkie rozczarowanie,spuszczony i bielaczków,ogorzałek czy nawet mewy bladej nie było
,nie wspominając o krzyżówkach.Na pocieszenie w lasku czekał na mnie pełzacz leśny
W parku było nieco lepiej,szczególnie uszczęśliwił mnie zimorodek
były także czaple siwe,myszołowy,krogulec,siniaki,sierpówki,paszkoty,kwiczoły,wrony,kruki,gawrony,grubodzioby,czyże,dzięcioły duże,średnie,czarne.Kilka z nich było bardzo fotogeniczne np sosnówka
czy kos
Ogólnie więc i tak fajnie było
A dzisiaj w Poznaniu,niespodzianka,nad Ratajami,wieczorem 3 przelatujące żurawie
Teraz w końcu w domu,a jutro lub pojutrze(a może w oba dni
) na moje stare pola,lasy i Zalewy kowalskie