W ten weekend odwilż zatrzymała mnie na wyjazd na pola,więc mogłem tylko sobie pozwolić na dwa spacery po Dębogórze
Wczoraj zacząłem od sprawdzenia karmnika.Mazurki,bogatki,kosy,modraszka nuda. Oczywiście w powietrzu co chwila przelatuję kruk.Poszedłem w stronę tzw czatowni czyli miejscu gdzie prawie zawsze znajdzie się coś ciekawego.Powitał mnie myszołów.i wtedy dostrzegłem stadko jednych z moich ulubionych ptaszków-raniuszków
I nagle znikąd nadleciał krogulec z zamiarem upolowania moich raniuszków! Na szczęście polowanie zakończyło się niepowodzeniem
Wracając naoglądałem się jeszcze czerwonych brzuszków gili i kity samca bażanta spacerującego po polu.
Dzisiaj zaś wybrałem się nad rzeczkę.W pobliskim lasku sporu ruch,tam kowalik,tam sikorka uboga,tam sójka a tam stadko czyży
Na pobliskim polu oczywiście sporo kruków,2 myszołowy,22 grzywacze(spore stadko jak na zimę) i stadko kwiczołów.Rzeczka zajęta przez bobry trochę rozczarowała,tylko zięba,trochę kosów.Brak strzyżyka,rudzika czy zimorodka