Mirtusz w normalnych warunkach jerzykom takie upadki raczej się nie zdarzają ale u mnie, niestety, warunki są anormalne
Jerzyki mają zwyczaj wchodzenia do budki rządkiem, przy czym jedno drugiemu siedzi niemal na ogonie. Jak jedno jest już częściowo w otworze, to drugie nie ma się jak budki złapać i zakręca (odpada) lecąc nieco w dół. Na ten manewr potrzebne jest do 40-50 cm między budką a barierką. U mnie jest ok. 80 cm
W tym roku i to na samym początku Magia leciała tylko raz zbyt blisko Mistrza. Zakręcając spotkała się z barierką, no i znalazła się na podłodze. Potuptała przez całą długość balkonu (ok. 5 m.) i nabierając rozpędu przeskoczyła/przefrunęła wysoką barierkę
Drugi przypadek zdarzył się, gdy nowy lokator wyskakiwał z budki. Skąd biedny miał wiedzieć, że trzeba było bardzo mocno odbić się od otworu zamiast lecieć w dół
W zeszłym roku częściej zbierałam z podłogi jerzyki, które podczas gromadnego nalotu czepiały się budki a z powodu tłoku, nie miały możliwości wykonania jakiegokolwiek manewru i spadały na podłogę. W normalnych warunkach, tj. gdy przed budką jest wolna przestrzeń, jerzyki, po locie w dół, przeszły by do lotu poziomego a następnie do lotu w górę.