Mirtuszu 
w zeszłym roku prowadziłam zapiski z rozwoju jerzykowego pisklęcia dzień po dniu. W tym roku, nie jest to możliwe, ze względu na nieustannie brykającą dwójkę i rozmazywanie się obrazu z kamerki. A poza tym, nic specjalnego się nie dzieje. Po prostu,
w budce siedzą dwa Michały, jeden duży, drugi mały 
Rodzice kursują z jedzonkiem cały dzień, bo maluchy wiecznie głodne. Tylko jak deszcz pada rodzice nie latają, bo im się muchy gdzieś chowają
Nadal młodszy, to połowa starszego

Maluchy już przejrzały na oczka i młodszy zaczął nawet wędrować po gniazdku

Starszy już ćwiczy skrzydełka i prezentuje swój króciutki ogonek

Jak są dobrze nakarmione, to grzecznie śpią
