Wczorajsza nawałnica wywiała Magię gdzieś daleko i Mistrz nie doczekał się zmiany. Siedział bidulek w budce całą dobę Niedawno Magia przyleciała i chciała się z nim czule przywitać a on ... co zrozumiałe ... strzelił focha
Szary pisklaczek na białoszarych piórkach jest ledwo widoczny (w czerwonym kółeczku). Rodzice starannie ukrywają swój skarb, tak że na lepsze zdjęcia maluszka trzeba będzie jeszcze poczekać.
Mistrz i Magia są mocno zaaferowani nowymi obowiązkami poniżej wylot z budki po śniadanko dla dziecka:
Mam nadzieję, że będą go karmić wyłącznie zdrowymi owadami