To żeby załatwiły te porachunki teraz, zanim pojawią się jajka
Re: Jerzyki Alicji 2016 r.
Napisane: sobota, 21 maja 2016, 23:43
przez Apollo
Ja tam od razu kibicuję: DO DZIEŁA !
Napisane: niedziela, 22 maja 2016, 22:50
przez Alicja
Niestety, takie scenki będę teraz oglądać prawie codziennie
Za Mimi wpada do budki intruz. Na początku dużo pisku a potem już tylko dziobanina. Nawet gdyby intruz chciał uciec to i tak nie może, bo trzymają go ostre pazury Mimi. Nie pomogło otwarcie budki, nie pomogło też głaskanie intruza po łebku. Trzeba było jeszcze dać obojgu czas na wyciszenie emocji i zwolnienie uścisku. Po dłuższym czasie wyskoczyli niemal jednocześnie.
Zobaczcie, jakie jerzyk ma pazury
Re: Jerzyki Alicji 2016 r.
Napisane: niedziela, 22 maja 2016, 23:06
przez Jola
Alicjo Horror A z drugiej strony oglądanie natury i pomaganie-nie wiadomo jak to się kończy jak Alicji do pomagania nie ma
Napisane: niedziela, 22 maja 2016, 23:09
przez Lamika
Nie miałaś, Alicjo, kłopotu, sprawiłaś sobie dwie budki z agresywnymi jerzykami
Re: Jerzyki Alicji 2016 r.
Napisane: poniedziałek, 23 maja 2016, 08:18
przez Apollo
Alicjo - jak to robisz, że odróżniasz, kto jest kim? Ja chyba nie dałbym rady bez tabliczek z podpisem.
Napisane: poniedziałek, 23 maja 2016, 17:17
przez Alicja
Apollo każdy ma inny system podlotu i wchodzenia do budki. Mistrza np. słychać na odległość. Mimi też jest odrobinę mniejsza od samca (albo na ekranie tak wygląda)
Re: Jerzyki Alicji 2016 r.
Napisane: poniedziałek, 23 maja 2016, 19:51
przez Apollo
Muszę przyznać, że śledzenie Twojego wątku i Twoich obserwacji wzbogaciło znacznie mą wiedzę o zachowaniach ptaków. Dzięki!
Re: Jerzyki Alicji 2016 r.
Napisane: poniedziałek, 23 maja 2016, 21:19
przez garrulus
Dzięki nagraniom i obserwacjom Alicji odkrywamy naturę jerzyków Jak ten gatunek trwa, skoro ciągle jakiś intruz przeszkadza w lęgach No, chyba że u Alicji gnieżdżą się wyjątkowo atrakcyjne samiczki
Napisane: poniedziałek, 23 maja 2016, 22:00
przez Alicja
Dzisiaj jerzyki to już przesadziły. Do budki Mimi wpadły 4 Młynek w jedną stronę, młynek w drugą, aż pióra fruwały. Żadne jajo, gdyby było, takiej kotłowaniny by nie przetrwało Budkę udało się otworzyć jeszcze zanim się sczepiły i w panice powyskakiwały, niestety, zamiast za barierkę, to na podłogę balkonu. Przez moment żałowałam nawet, że nie mam pod ręką szufelki