Wczoraj tata nie wrócił na noc

przyleciał dopiero rano po 7:30 i we trójkę siedzieli do południa

W tym czasie z budki dobiegały ciche, krótkie gwizdy. Możliwe, że tłumaczyli małemu, jak należy dbać o piórka i gdzie leży Afryka

Mały jednak szybko znudził się wykładem i ku zdziwieniu jednego z rodziców, zaczął się wspinać po szczebelkach

Promyk przez większość dnia przesiedział w okienku lub pod kamerką. Czy on już jest gotowy na pierwszy lot

Trudno powiedzieć. Nadal jest trochę mniejszy od rodziców a na dodatek przy karku ma jeszcze coś białego (może to puszek a może to nietypowe piórka?)

Dzisiaj oboje rodzice już się zameldowali w budce ale nie zauważyłam, czy przynieśli małemu coś do jedzenia, czy nie.