Ciuciek w poprzednich latach nie było lęgów - najpierw nie było gniazda, później Mistrz nie mógł znaleźć partnerki a na koniec budkę zajął szpak W tym roku, gdyby nie bójki samic, to byłyby prawdopodobnie 2 maluchy. Dobrze, że dorasta chociaż jeden
Licząc od dziobka do końca ogonka, Śmiguś ma już ponad 15 cm długości (tyle bowiem wynosi jeden bok kwadratowej podłogi). Nadal karmiony jest 6 razy dziennie.
Dzisiaj Śmiguś mocno się wystraszył. Rodzice dość daleko udali się na polowanie a w tym czasie był nalot na budkę. Jakiś nieduży jerzyk kilka razy czepiał się okienka, zaglądał do środka i gwizdał na Śmigusia. W końcu dał sobie spokój, pewnie pomyślał - "gniazdko fajne ale cudzego dziecka karmić nie będę"
I czego może chcieć teraz intruz Budka mu już do lęgu niepotrzebna, co najwyżej na nocleg, bo wydaje się, że wbrew temu, co często czyta się o jerzykach, całkiem chętnie lubią spać w zaciszu, a nie spać fruwając
Ciasno się zrobiło, pora, żeby potomek zaczął myśleć o samodzielności A tych kilku następnych dni w budce mu współczuję, będzie jeszcze szerzej otwierał dziób