Gwarantuje ,że jeśli masz lunetę , to wypatrzenie krótkich jest jak najbardziej wykonalne

A zresztą co miałem powiedzieć w sytuacji,która nastąpi za parę postów

.Ale nie uprzedzając,znów mam sporo zaległości tutaj,bo też trochę choroby dopadły i ciężkie tygodnie...no ale teraz powinno być lepiej

. To najpierw cofamy się do 23 marca i mały spacerek nad Cytadelę
Grzywacze to jedni z pierwszych wiosennych gości tutaj

Zostało jeszcze kilku zimowych gości,w ty ten samczyk gila

No i nie zapominajmy o całorocznych rezydentach,kwiczołach

Jednak główną gwiazdą został znowu puszczyk , z którym wiąże się ciekawa historia na szczęście z happy end. Otóż drzewo , w którym mieszkał w zeszłym roku w części się złamało. Wszyscy myśleli ,że puszczyk więc opuścił to miejsce,ale jednak został i prawdopodobnie wyprowadził lęg.Problem był w tym ,że władze miasta chciały to drzewo usunąć,ale na szczęście odpowiednie osoby szybko zareagowały i możemy podziwiać głównego bohatera

