Około 17 naszego czasu samiec przyleciał z pokarmem.
Samica, na pierwszym planie, trzyma w szponach przejętą rybę , trochę zjadła sama i nakarmiła maluszka.
W gnieździe są jeszcze dwa jajka - obok jajek leży maluszek - trudno go zobaczyć, bo przez ten deseń w paseczki na grzbiecie i ciemną brewkę zupełnie zlewa się z podłożem
Karmienie pisklęcia, które głosem domaga się jedzenia i wyciąga główkę
Niedługo po karmieniu zerwała się silna burza z ulewnym deszczem, wiatrem i grzmotami. Słychać było, jak duże krople uderzają w kamerkę
Samica przywarła do gniazda, lekko wygięła grzbiet, aby woda spływała z piór.
Na szczęście, nie trwało to długo