Chyba nic nie będzie z tego jajeczka. Leży samo, a wczoraj było podobnie.Samica wracała od czasu do czasu, siadała, a potem i tak schodziła. Samiec pojawiał się rzadko na zmianę i coś mi się zdaje, że samica głoduje. Stąd jej zniecierpliwienie i nieobecność. Wczoraj drobiła kamyki, nawoływała, aż zeszła i zniknęła na bardzo długo. W tym czasie samiec pojawił się z jedzeniem, ale widząc, że nie ma samicy po jakimś czasie sam pożar to co przyniósł. Nie dogadują się w tym roku kobuzowie
