Petycja "Polowanie nie dla dzieci"

Moderator: Lamika

Petycja "Polowanie nie dla dzieci"

Postprzez garrulus » wtorek, 14 kwietnia 2015, 10:54

W zmianie prawa łowieckiego nie uwzględniono ani postulatów organizacji ekologicznych, ani postulatów Rzecznika Praw Dzieci. :evil: :evil:

Zmianą prawa łowieckiego rządzą myśliwi
Miałam dać tylko link, ale może nie wszyscy będą mieli dostęp do artykułu, więc wklejam cały.
Zmianą prawa łowieckiego rządzą myśliwi
Ewa Siedlecka
13.04.2015 00:00

Zakaz udziału dzieci w polowaniach, zakaz używania ołowianej amunicji - te i inne postulaty organizacji praw dziecka i ekologicznych zostały całkowicie zignorowane.

"Sposób, w jaki dokonywana jest obecna nowelizacja prawa łowieckiego, urąga podstawowym zasadom partycypacji obywatelskiej" - to fragment listu protestacyjnego do premier Ewy Kopacz, pod którym podpisy znanych publicznie osób zbiera właśnie koalicja 22 organizacji ekologicznych Niech Żyją!

Piszą, że rządowy projekt powstał w Ministerstwie Środowiska w zespole ds. łowiectwa, który składa się z członków Polskiego Związku Łowieckiego. I że teraz pracuje nad nim sejmowa podkomisja, w której na siedmiu posłów sześciu to myśliwi. Bez udziału zainteresowanych organizacji, mimo że na etapie konsultacji społecznych zgłosiły one do rządowego projektu swoje uwagi.

Dzieci używane są do polowania z nagonką

Koalicja "ekologiczna" oprócz zakazu polowań z udziałem dzieci domaga się m.in. zakazu polowań zbiorowych (z nagonką) i używania ołowianej amunicji. Szacuje, że w Polsce co roku do środowiska (wody i ziemi) trafia od 400 do 640 ton trującego ołowiu. Inna koalicja - organizacji praw dziecka zrzeszająca Komitet Ochrony Praw Dziecka, fundację Dzieci Niczyje, UNICEF Polska, Stowarzyszenie na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" i Pracownię na rzecz Wszystkich Istot - wystosowała do prezydenta i rzecznika praw dziecka apel o wsparcie postulatu zakazu udziału dzieci w polowaniach. Dzieci używane są do polowania z nagonką. Dzieci widzą zabijanie zwierząt, w tym dobijanie rannych. A dzieci myśliwych przyuczane są do polowań od małego.

Zenon Kruczyński w książce "Farba znaczy krew" wspomina: "Gdy ojciec strzelał, ja patrzyłem, gdzie spada kaczka, i biegłem po nią. Żyjące trzeba było dobić. Można było chwycić za łepek i naderwać, ale tylko naderwać, a nie urwać! Czasami jednak głowa zostawała w dłoni, a z tułowia kaczki sterczał goły kikut skrwawionej szyi, bo skóra z piórami obsuwała się natychmiast w dół. Trzeba było ściskać rękoma dłuższy czas, a kaczka żyła i żyła, dopóki jej szyja z głową bezwładnie nie opadła i nie zwisała swobodnie, jak się ją bujnęło". Opisuje też zabijanie ciężarnych samic: "Rozcina się brzuch, wyjmuje pęcherz płodowy, w którym jest pięć, sześć, siedem malutkich, czasem trochę większych, pasiastych warchlaczków. Przy patroszeniu karmiących łań mleko z grzęzów (wymion) miesza się z krwią i robi się różowe. Pamiętam, miałem może 14 lat, naganiałem zwierzynę. Jeden z myśliwych wprawnymi ruchami patroszy i odciąga w zarośla zamknięte w pęcherzu płody".

Apele bez odpowiedzi

Organizacje przytaczają opinie psychologów: udział dzieci w polowaniach uczy je, że zadawanie śmierci i bólu żywej istocie jest akceptowalne, a nawet chwalebne. To stępia ich wrażliwość na cierpienie i zdolność do współczucia - a więc demoralizuje. A konstytucja nakazuje państwu ochronić dzieci przed demoralizacją.

Apel - z początku marca - organizacji praw dziecka do prezydenta pozostał bez odpowiedzi. Rzecznik praw dziecka go poparł. Ministerstwo Środowiska odrzuciło wszystkie uwagi, komentując je krótko w sprawozdaniu z konsultacji społecznych: "Poza zakresem regulacji". Mimo że zakaz polowań z udziałem dzieci mieści się w części nowelizacji dotyczącej zasad polowań. A zakaz używania ołowianej amunicji - w części dotyczącej parametrów broni i amunicji.

Nad nowelizacją w Sejmie pracuje podkomisja składająca się z sześciu myśliwych i przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt Pawła Suskiego. - Wzięli mnie na przyzwoitkę. Moje uwagi są ignorowane. To nieprzyzwoite, by grupa interesu pisała dla siebie prawo - mówi.

Postulaty ekologiczne wsparły najważniejsze organizacje ochrony praw dziecka w Polsce.

Co godzi w "wielowiekową tradycję"?

W Sejmie - są tam dwa projekty zmiany prawa łowieckiego: rządowy i poselski. Pojawiły się w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego uchylającym przepisy o wyznaczaniu granic obwodów łowieckich. Trybunał zakwestionował to, że właściciele nie mają żadnej możliwości oprotestowania wyznaczenia na ich ziemi obwodu łowieckiego.

Podczas pierwszego czytania projektu rządowego w sejmowej komisji ochrony środowiska Paweł Suski (PO, Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt) zgłosił postulat, by zakazać udziału dzieci w polowaniach. Mimo że ustawa o ochronie zwierząt zabrania ich zabijania w obecności dzieci, ministerstwa Rolnictwa i Środowiska wydały opinię, według której ten zakaz dotyczy tylko uboju zwierząt gospodarskich.

Na postulat posła Suskiego dotyczący dzieci przewodniczący podkomisji pracującej już nad projektem poselskim Tomasz Kulesza (PO, myśliwy) odpowiedział: - To godzi w wielowiekową tradycję związaną z tym kawałkiem dziedzictwa narodowego, jakim jest łowiectwo. Nie słyszałem, żeby jakiemukolwiek dziecku przyniosło to uszczerbek na zdrowiu psychicznym czy fizycznym. To są wysnute nie wiadomo skąd dywagacje.

Suski zgłosił też postulat zakazu używania amunicji ołowianej. Na to przedstawiciel ministerstwa przyznał, że trafiająca na skutek niecelnych strzałów (głównie do ptaków) do środowiska - ziemi i wody - amunicja ołowiana jest poważnym problemem. Zatruwa stawy i jeziora, wody gruntowe. Ryby i ptaki chorują na ołowicę, a jedzenie ich mięsa jest szkodliwe dla człowieka. Przyznał też, że większość krajów europejskich wprowadziła zakaz używania takiej amunicji. Poseł Kulesza skwitował, że zakaz stosowania ołowianej amunicji jest nierealny, bo żadna fabryka w Polsce nie produkuje stalowej. - Przecież jest możliwość odroczenia na dwa-trzy lata wejścia w życie zakazu - komentuje Paweł Suski.

Projekty poselski i rządowy połączono w jeden

Pracuje nad nimi podkomisja składająca się z sześciu myśliwych i posła Suskiego. Przewodniczący Kulesza chciał oddać projekt do drugiego czytania na zakończonym właśnie posiedzeniu Sejmu, ale pojawił się konflikt w związku z tym, że za główny projekt uznano nie rządowy, ale poselski. Poselski zaś (ponad połowa podpisanych pod nim 50 posłów z różnych partii to myśliwi) był zgłoszony wcześniej. Myśliwi chcieli nim spacyfikować szykowany przez rząd pomysł poddania Polskiego Związku Łowieckiego silniejszej kontroli ministra środowiska (m.in. chodzi o możliwość uchylania sprzecznych z prawem uchwał PZŁ, przeprowadzania kontroli zgodności z prawem działań Związku i nakładania na niego grzywien). Takie potraktowanie rządowego projektu oburzyło przewodniczącego Klubu PO Rafała Grupińskiego i przyjęcie projektu do drugiego czytania wstrzymano. Jednak nikt nie zamierza uwzględniać postulatów strony społecznej.

- Nie odpuścimy. Będziemy się dobijać o udział w pracach parlamentarnych, będziemy robić demonstracje, słać apele i protesty - zapowiada prezes Klubu Gaja Jacek Bożek.


PETYCJA "Polowanie nie dla dzieci"

:idea:
garrulus
 
Posty: 3797
Dołączył(a): sobota, 22 września 2012, 21:04

Postprzez Lamika » wtorek, 14 kwietnia 2015, 18:26

Szkoda słów :evil:
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23215
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:28
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Petycje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron